fbpx

Niedawno prezentowałem jak wykonałem Ring Light z lampek LED po czym wykonałem przy jego użyciu miejską sesję zdjęciową. Pomysł bardzo się Wam spodobał z czego się bardzo cieszę. Tym razem pokażę Wam domowe portrety przy użyciu dokładnie tego samego oświetlenia. 


W przypadku tej sesji zdjęciowej całkowicie zmieniłem koncepcję oświetlenia. Całkowicie zrezygnowałem ze światła zastanego a jedynym źródłem światła był wspominany wcześniej Ring Light. Po wykonanych dwóch sesjach stwierdzam, że jego największą wadą jest moc. W przypadku sesji byłem zmuszony na fotografowanie na czułościach ISO rzędu 1600-2000. Tak czy inaczej nie jest źle, szczególnie, że większość współczesnych aparatów bez problemu radzi sobie na takich czułościach.

Miejsce na zdjęcia

Do wykonania zdjęć wybraliśmy ceglastą ścianę a pomieszczenie całkowicie wyciemniliśmy za sprawą rolet. Dzięki temu miałem pewność, że jedynym oświetleniem będzie Ring. Tak czy inaczej będzie ona minimalnie widoczna w tle z racji tego, że światło będzie padało głównie na osoby fotografowane. Ale właśnie taki efekt chciałem osiągnąć. Gdybym chciał mocniej doświetlić ścianę, ustawiłbym chłopaków bliżej tła.

W tym przypadku stali oni około 1,5m od ściany.

Sprzęt na zdjęcia

Priorytetem w tej sesji była mała głębia ostrości. Dlatego wybrałem stosunkowo długą ogniskową (Canon 85mm f/1.8 USM) oraz ustawiłem przysłonę na f/2.0.

Dlaczego nie f/1.8? 

Zazwyczaj decyduję się na zwiększenie minimalnej przysłony z racji tego, że większość szkieł na najniższym f/ ma gorsze właściwości optyczne. Wystarczy tylko odrobinę podbić przysłonę a sytuacja znacząco się poprawia.

Obiektyw podpiąłem do mojego głównego korpusu – Canona 5D Mark III.

Parametry ekspozycji

1/160s | f/2.0 | ISO: 2500 | 85mm

Jak już wspominałem, priorytetem była mała głębia ostrości więc przysłonę ustawiłem na f/2. Czas naświetlania dobrałem w taki sposób aby na matrycę jak najdłużej wpadało światło jednocześnie żeby zdjęcie było nieporuszone. Na ogniskowej 85mm bez problemu otrzymam w rękach czas 1/160s więc dokładnie taką wartość ustawiłem.

Do tych parametrów dobrałem czułość ISO w taki sposób aby otrzymać poprawną ekspozycję. W tym przypadku wynosiła ona 2500.

Sesja

Podczas fotografowania postępowałem podobnie jak w przypadku miejskiej sesji z Ring Lightem. W jednej ręce trzymałem oświetlenie a drugą fotografowałem. Później pomagali mi modele, w ten sposób miałem większą swobodę ruchów.

Najważniejsza była odległość światła od twarzy. Ring nie mógł być zbyt dalek ponieważ światła zdecydowanie brakowało a charakterystyczne odbicie w oczach było mało widoczne.

Zdjęcia z sesji

W poniższym ujęciu wykorzystałem końcówkę ledów, której nie przykleiłem do Ringa. Trzymałem ją przed obiektywem a dzięki temu powstały takie właśnie ciekawe bliki, które perfekcyjnie pasowały do pozy młodego modela.

Podsumowanie

Na ten moment kończę eksperymentowanie z tym prostym Ring Lightem. Za jakiś czas planuję zbudować już nieco większy model ze znacznie mocniejszym światłem. Wówczas będę mógł osiągnąć jeszcze lepsze efekty podczas fotografowania. Jednak na ten moment pracuję nad innymi (równie ciekawymi) projektami.

Po raz kolejny przekonałem siebie (pewnie Was też) do tego, że często najprostsze i tanie rozwiązania mogą dać niesamowite efekty. W końcu ogranicza nas tylko własna kreatywność 🙂