fbpx

Od zawsze marzyłem o wykonaniu klimatycznych fotografii z globusem, które będą wyglądały jak wyjęte klatki z filmu przygodowego. W końcu postanowiłem zrealizować mój pomysł i zrobić takie właśnie zdjęcia. Jak się okazało, trzeba było mocno się postarać żeby stworzyć taki właśnie nastrój. O tym jak wyglądała całość od kuchni, piszę w tym artykule.


Zacznijmy od samego przygotowania do zdjęć.

Podstawowym celem był duży, klimatyczny i podświetlany globus. Z tym na szczęście był najmniejszy problem, ponieważ dokładnie taki mamy w domu. Uroku dodaje mu fakt, że liczy sobie dobre 20 lat, więc czas zrobił swoje przez co jeszcze bardziej wpasowywał się on w nastrój zdjęć. Skoro jest już najważniejszy rekwizyt, mogłem przystąpić do planowania zdjęć.

Miejsce na zdjęcia

Lokalizacja również musiała być dopasowana do koncepcji sesji. Dlatego zdecydowałem się na fotografowanie w pomieszczeniu, w którym mogłem wkomponować w kadr regał z książkami, duże domowe rośliny oraz zdjęcia głównych bohaterów wiszące na ścianie.

Nie mogłem sobie pozwolić na fotografowanie w warunkach studyjnych, wówczas jednolite tło zabiłoby całkowicie atmosferę, która była dla mnie tak istotna.

Z tego powodu, zawsze staram się zwracać bardzo dużą uwagę na miejsce, w którym wykonuję zdjęcia. Przed jego wyborem zadaje sobie kilka pytań:

  • co jest powiązane z tematem zdjęć?
  • co może stanowić dodatek do fotografowanej sceny?
  • jakie warunki są niezbędne do wykonania zdjęć?
  • jakie miejsca pasują do założonego celu?

Kiedy mam już przygotowaną całą wizję miejsca, wybieram najlepszą opcję jaką mam do dyspozycji. Jednak przed tym muszę dobrać sprzęt.

Sprzęt na zdjęcia

Kompletowanie sprzętu zawsze rozpoczynam od spakowania body i obiektywów. Zazwyczaj biorę ze sobą cały zestaw, jednak opiszę tylko to co wykorzystałem do fotografowania.

  • Canon 5D Mark III – moje podstawowe body,
  • Canon 50mm f/1.4 USM – niemal wszystkie ujęcia w tej sesji powstały przy jego wykorzystaniu,
  • Canon 85mm f/1.8 USM – moja ulubiona portretówka, którą dysponuję, tym razem wykonałem nią zaledwie kilka kadrów (brak miejsca do odsunięcia się).

Jednak to nie wszystko. Wiedziałem, że będę musiał oświetlić pomieszczenie lampami. Nie chciałem błyskać mocno ale raczej punktowo. Dlatego zdecydowałem się zabrać ze sobą dwie lampy reporterskie:

  • YN 565 EX,
  • YN 560 III.

Lampy trzeba czymś wyzwolić więc nie mogło zabraknąć wyzwalaczy radiowych:

  • YN 622C.

W głowie już świtał mi pomysł w jaki sposób będę oświetlał pomieszczenie. Tak jak już wspominałem, chciałem stworzyć klimat rodem z filmów przygodowych dlatego spakowałem ze sobą:

  • kolorowe filtry do lamp reporterskich.

W zasadzie na tym opierał się mój zestaw, dzięki któremu wykonałem całą sesję. Jedźmy na miejsce i tam zaplanujmy ustawienie światła 🙂

Oświetlenie

Zacząłem od całkowicie podstawowej kwestii, na stoliku postawiłem globus i włączyłem jego podświetlenie. Mimo wykorzystania stosunkowo mocnej żarówki, stwierdziłem, że znacznie lepszym pomysłem będzie jego podświetlenie za pomocą lampy błyskowej.

   – Ale jak? Rozkroisz globus i włożysz lampę do środka?

Oczywiście, że nie! Stwierdziłem, że błysk lampy jest na tyle mocny, że bez problemu podświetlę jego wnętrze ustawiając lampę reporterską za nim. W taki sposób aby sama lampa nie był widoczna na zdjęciach.

I to okazał się strzał w dziesiątkę. Nie dość, że mogłem dowolnie regulować moc “świecenia” globusa to jeszcze nie musiałem podnosić czułości ISO przez co uzyskana jakość fotografii jest najwyższa.

Tak też wykonałem pierwsze zdjęcie.

Jednak rezultaty absolutnie mnie nie zadowoliły. Wszystko z racji tego, że starannie dobrane tło było całkowicie niewidoczne. Fotografowaliśmy już po zmroku więc o świetle zastanym mogliśmy zapomnieć.

Samo światło emitowane przez globus było idealne. Jednak trzeba było wprowadzić poprawki, tak aby tło było znacznie mocniej widoczne.

Postanowiłem dołożyć kolejną lampę reporterską i oświetlić nią tło. Zrezygnowałem z jakichkolwiek modyfikatorów, ponieważ chciałem stworzyć kontrastowe cienie, które dodadzą fotografiom charakteru. Czyli dokładnie tak jak lubię.

W torbie miałem przygotowane już kolorowe filtry, stwierdziłem, że będę eksperymentował z różnymi opcjami kolorystycznymi przez co stworzę filmowy nastrój. Samą lampę po prostu położyłem na podłodze i ustawiłem ją w tryb fotoceli. Dzięki temu wyzwalała się w momencie błysku lampy głównej, która to błyskała za sprawą wyzwalacza YN 622.


To był kluczowa decyzja! Całkowicie zmieniła całą fotografowaną scenę a na ekranie aparatu pojawiły się dokładnie takie efekty jakie miałem w głowie. Dokonałem jedynie drobnych korekt mocy lamp  i kosmetycznych poprawek ustawienia ich w kadrze. Poza tym, było już perfekcyjnie.

Parametry ekspozycji

1/125s | f/2.2 – f/2.8 | ISO: 100 | 50mm i 85mm

Oprócz zbudowania nastroju całej sesji, chciałem również uzyskać stosunkowo małą głębię ostrości. Jednak taką, która pozwoli mi “pokazać” to co jest w tle. W końcu nie bez parady dobierałem miejsce do zdjęć. Dlatego korzystałem z przysłon od f/2.2 do f/2.8.

   – Dlaczego nie wyższych skoro chciałeś pokazać tło?

Tło było stosunkowo blisko chłopaków, skutkuje to jego mniejszym rozmyciem w porównaniu do sytuacji, w której jest daleko. Dlatego też nie musiałem windować przysłony bardzo wysoko, a poza tym, chciałem zachować rozmycie tła. Bez niego cała fotografowana scena zlałaby się w całość.

Czas naświetlania ustawiłem 1/125s żeby zsynchronizować błysk z migawką. Nie maił on wpływu na światło zastane ponieważ nie było go w kadrze praktycznie wcale.

Czułość ISO, tak jak już wcześniej wspominałem, ustawiem natywną, po to żeby uzyskać najwyższą jakość fotografii.

Obiektywy 50mm i 85mm gwarantowały mi małą głębię ostrości oraz brak zniekształceń i przerysowań.

Główni bohaterowie

Oczywiście kluczowe znaczenie miały również osoby, które fotografowałem. Nie wyobrażałem sobie w tym przypadku modelki pozującej z globusem. Absolutnie to nie ten klimat zdjęć miałem w głowie 😉

Przed moim obiektywem postawiłem braci, których to możecie często obserwować na moich fotografiach.

Wizja chłopaków wpatrzonych z zaciekawieniem w globus idealnie wpasowywała się w moje założenia, dlatego postawiłem właśnie na takie rozwiązanie. Efekty tylko potwierdziły, że był to świetny pomysł.

Zdjęcia z sesji

Obróbka

Pewnie już słyszeliście, że jestem w fazie pracy nad drugą częścią Klimatycznych presetów & Praktycznych lekcji. Wykorzystuję każdą okazję do testów nowego zestawu i tak też było w tym przypadku. Wszystkie ujęcia z sesji obrobione zostały nowymi ustawieniami w programie Lightroom.

Oprócz zastosowania ustawień, dokonywałem korekty przepaleń (globus był odrobine za jasny) za pomocą narzędzia “Highlights”

Dodatkowo, modyfikowałem również kolor w tle za pomocą sekcji “HSL”. Jej kreatywne zastosowanie pokazywałem w filmie:

Jak dowolnie zmieniać kolory? Obróbka w Adobe Lightroom

Ciężko było uniknąć zarejestrowania lampy stojącej za globusem, starałem się fotografować tak aby jej praktycznie nie było widać. To co zostało, usunąłem w Photoshopie za pomocą stempla.

Zdjęcia przed i po obróbce (pobaw się suwaczkiem): 

[twentytwenty]

[/twentytwenty]
[twentytwenty]

[/twentytwenty]

Jeżeli chcesz wiedzieć o premierze Presetów & Lekcji, śledź profil bloga na facebooku: 

Szykuję MEGA promocję przez pierwsze 7 dni sprzedaży. Wówczas będzie można dorwać pakiet w świetnej cenie, która już nigdy się nie powtórzy.

Podsumowanie

Tak właśnie prezentuje się ta sesja zdjęciowa. Jej zaplanowanie jak i zrealizowanie przyniosło mi sporo radości i frajdy. Uwielbiam budowanie fotografowanej sceny, dobieranie różnych elementów i dopracowywanie szczegółów.

Wszystko to powstaje w głowie, po czym krok po kroku przenoszone jest na rzeczywistość. Nie ma nic piękniejszego w fotografii, kiedy po stworzeniu i wykreowaniu sesji w myślach, człowiek widzi dokładnie to samo tylko, że już na ekranie aparatu.

Dlatego warto realizować swoje wizje i przekuwać je na rzeczywistość. Przede wszystkim, nie ma co się poddawać kiedy coś nie wychodzi, ale warto dążyć do osiągnięcia zamierzonych rezultatów, bo wówczas, satysfakcja jest niesamowita.

Tego sobie i Wam życzę 🙂