Fotograf Pod Grunwaldem
Artykuł, który stworzył dla nas Czytelnik bloga, Mariusz, który fotografuje rekonstrukcje różnych wydarzeń ze średniowiecznej Europy. Poniżej znajdziecie wyczerpujący tekst opowiadający o tym jak robić zdjęcia podczas takich wydarzeń oraz zobaczycie mnóstwo świetnych fotografii wykonanych przez głównego bohatera tego artykułu.
Nazywam się Mariusz Skomra i od ponad 10 lat zajmuję się odtwórstwem historycznym Europy przełomu wieków XIV i XV oraz fotografią. Oba te hobby zacząłem łączyć po zakupie mojej pierwszej cyfrowej lustrzanki, czyli w okolicach 2006 roku, a mniej więcej od 2012 roku staram się poprzez fotografię dokumentować polskich rekonstruktorów średniowiecznej Europy.
Niniejszym artykułem chcę zaprosić Was w fotograficzną podróż na bitwę pod Grunwaldem na którą jeżdżę, jako aktywny uczestnik, od 2012 roku. Postaram się na przykładzie różnych zdjęć z lat 2014-2016. opisać i przybliżyć Wam dlaczego, w jaki sposób i gdzie fotografuję grunwaldzkich rekonstruktorów (oczywiście te zasady są uniwersalne i stosuję je również podczas innych imprez rekonstrukcyjnych).
Przygotowania
Jak wspomniałem we wstępie na Grunwald jeżdżę nie tylko jako fotograf, ale również jak aktywny uczestnik, czyli rekonstruktor. W efekcie moja praca fotograficzna jest zależna od wielu czynników organizacyjnych, które postaram się pokrótce opisać.
Dotychczas na miejsce, czyli do jednego z obozów, w których przez czas pobytu na polach grunwaldzkich, mieszkają rekonstruktorzy, docierałem we wtorek przed bitwą i zostawałem do niedzieli. Oznacza to, że oprócz zabrania całego niezbędnego rekonstrukcyjnego ekwipunku na 6 dni, musiałem również zadbać o odpowiednie spakowanie swojego sprzętu fotograficznego.
Najważniejsza rzecz – baterie i karty pamięci. Zawsze zabieram ze sobą dwie w pełni naładowane baterie i ładowarkę. Dotychczas w zupełności wystarczały mi one na wszystkie dni bez konieczności ładowania. Jednakże, wiedząc ile zdjęć zrobiłem w 2016 roku, na wyjazd w 2017 planuję zwiększyć ich ilość. Wprawdzie zabieram ze sobą ładowarkę, ale zakładam, że nie będę w stanie jej użyć. Realia obozowe są takie, że dostęp do prądu jest utrudniony. Obóz w którym nocuję nie ma go wcale, w pozostałych jest różnie, ale zawsze jest to problem – trzeba znaleźć obóz w którym jest prąd, poprosić kogoś o wejście na teren lub przekazanie sprzętu do naładowania, pilnować go, prosić kogoś o zwrot itd. itp. Dlatego też stawiam na samowystarczalność.
Jeżeli chodzi o karty pamięci to z roku na rok zabierałem ich coraz więcej i o coraz większej pojemności – w 2016 miałem ze sobą dwie po 8GB i jedną 16GB. W 2017 prawdopodobnie będzie to zestaw 4x8GB i 1x16GB. Dlaczego wolę mieć większą liczbę mniejszych kart niż mniej ale o większej pojemności? Proste – w razie awarii stracę mniej materiału. Mniej też będzie mnie kosztować jego odzyskanie.
Poza bateriami i kartami na Grunwald zabieram korpus Canon 6D i obiektywy (w kolejności od najczęściej do najrzadziej używanego): Canon EF 70-200mm f/4L USM, Canon EF 50mm f/1.4 USM i Canon EF 24-70mm f/4L IS USM. Całość zapakowana jest w torbę LowePro 5 AW.
Tu dwie rady z własnego doświadczenia. Po pierwsze – warto zainwestować w porządną torbę. Mimo że moja jest dość starą konstrukcją wiem, że mój sprzęt jest w niej bezpieczny np. gdy torba zostanie przez kogoś potrącona (a w tłumie ludzi na Grunwaldzie o to nie trudno).
Druga rzecz – jeżeli torbę gdzieś odkładacie zawsze, ale to zawsze zamykajcie ją na zamek. Na jednym z turniejów w 2016 roku ulewa zalała pole namiotowe. Torbę wyjąłem z namiotu w którym woda sięgała po kostki. I co? Sucho. Obiektywom nic się nie stało. Niestety znam dwa przypadki, gdzie sprzęt został zalany.
Z innego sprzętu wartego posiadania i w który mam nadzieję zdążę się wyposażyć w 2017 są:
- Grip – mnóstwo zdjęć robię w pionie, więc przyciski w orientacji wertykalnej będą dla mnie dużym ułatwieniem.
- Nowy system mocowania aparatu (możliwe, że będą to szelki) – noszenie zestawu ważącego ponad 2kg przez cały dzień przez parę dni pod rząd jest męczące dla kręgosłupa.
- Pokrowiec przeciwdeszczowy na aparat – w 2016 roku w czwartek i piątek deszcz dawał się nam srogo we znaki. W efekcie przed jednym z turniejów bojowych musiałem zrobić prowizoryczny pokrowiec z worka na śmieci. Zdał egzamin śpiewająco – ja zmokłem, ale warto było dla zrobionych zdjęć (zobaczycie je w dalszej części artykułu).
- Monopod – jest on szczególnie przydatny, podczas fotografowania wydarzeń późno popołudniowych. Dotychczas w takich warunkach ustawiałem najmniejsza możliwą przysłonę i zwiększałem ISO, ale jednak dodatkowa stabilizacja jest zawsze mile widziana.
Plany fotograficzne…
…czyli jaki materiał przywiozę.
Z Grunwaldu staram się przywieźć jak najwięcej różnego rodzaju fotografii. Ponieważ jest to największa impreza rekonstrukcyjna okresu średniowiecza w Polsce tematów do sfotografowania również jest bardzo dużo. Dlatego też jeszcze przed wyjazdem zapoznaję się z oficjalnym programem Dni Grunwaldu i staram się zrobić plan tego co, gdzie i kiedy sfotografuję. Dzięki temu mogę wstępnie rozplanować swój pobyt na polach grunwaldzkich, a także dograć niekiedy pewne formalności. Fakt, że jestem rekonstruktorem często pomaga mi podczas fotografowania, ponieważ mogę wejść tam gdzie inni nie mogą, ale mimo to nie mam wstępu wszędzie (potrzebne są do tego ustalenia z poszczególnymi osobami decyzyjnymi albo akredytacje przyznawane przez organizatorów). W związku z tym niekiedy muszę wcześniej poprosić odpowiednie osoby o możliwość wstępu w dane miejsce celem wykonania zdjęć.
Turnieje bojowe
Rozpocznę od fotografii wykonanych podczas turniejów bojowych, ponieważ to one najbardziej kojarzą się z rekonstrukcją średniowiecznej Europy i Grunwaldem. O pewnych ogólnych zasadach dotyczących wykonywania tych zdjęć pisałem w opisie do zdjęcia w szóstej odsłonie serii „Zdjęcia Czytelników”, ale pozwolę sobie przytoczyć ten fragment.
Zdjęcia wykonywane podczas walk rycerskich są wypadkową wiedzy, doświadczenia, i przeczucia. Zazwyczaj robię je w następujący sposób – ustawiam najmniejszą możliwą przysłonę i tak manipuluję czułością ISO, aby otrzymać czas krótszy niż ogniskowa obiektywu. W moim przypadku ustawiam najczęściej przysłonę 4.0 i takie dobieram ISO, aby czas migawki ustawiał się na wartość 1/200s lub krócej. Autofokus ustawiam w tryb wodzący na punkcie centralnym (w korpusie 6D jest to jedyny punkt krzyżowy i mam pewność ostrości zdjęcia; w razie konieczności podczas obróbki je kadruję do pożądanego kadru). Spust migawki naciskam zazwyczaj kiedy walczący są „statyczni” (tj. nie wykonują żadnego ataku) i mam ułamek sekundy na uchwycenie chwili lub kiedy są „dynamiczni” (czyli coś się dzieje) i spust muszę wyzwolić na ułamek sekundy przed tym zanim wydarzy się to co uchwycę w kadrze (innymi słowy oglądając walkę przez wizjer aparatu staram się wyobrazić sobie lub przewidzieć kolejny ruch walczących).
Dni Grunwaldu 2015, II Mistrzostwa Polski Miecza Długiego „O Złoty Miecz Grunwaldu”, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/320s, ISO 200
Dni Grunwaldu 2015, II Mistrzostwa Polski Miecza Długiego „O Złoty Miecz Grunwaldu”, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/250s, ISO 200
Od czasu do czasu zdarza mi się pozostawić zdjęcia w kolorze. Szczególnie, kiedy walki odbywały się w czasie zachodu słońca.
Dni Grunwaldu 2015, II Mistrzostwa Polski Miecza Długiego „O Złoty Miecz Grunwaldu”, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/640s, ISO 200
W trakcie zdjęć otrzymałem propozycję pożyczenia na chwilę Canona 135mm f/2.0L USM. Nie odmówiłem.
Dni Grunwaldu 2015, II Mistrzostwa Polski Miecza Długiego „O Złoty Miecz Grunwaldu”, Canon 6D, 135mm f/2.0L USM, f/2.0, 1/1250s, ISO 200
Jak wspomniałem we wstępie – w 2016 roku ratowałem się prowizorycznym pokrowcem z worka na śmieci, żeby zrobić zdjęcia. Myślę, że było warto, ponieważ rzęsisty deszcz nadał zdjęciom nietypowy klimat.
Dni Grunwaldu 2016, III Turniej Bojowy Miecza Jednoręcznego „O Srebrny Pas Grunwaldu”, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/200s, ISO 1250
Dni Grunwaldu 2016, III Turniej Bojowy Miecza Jednoręcznego „O Srebrny Pas Grunwaldu”, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/200s, ISO 1600
Oczywiście nie samą fotografią walk fotograf żyje podczas turniejów. Ciekawe kadry można złapać przed, po i między pojedynkami.
Dni Grunwaldu 2016, III Mistrzostwa Polski Miecza Długiego „O Złoty Miecz Grunwaldu”, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/500s, ISO 800
Dni Grunwaldu 2016, III Turniej Bojowy Miecza Jednoręcznego „O Srebrny Pas Grunwaldu”, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/800s, ISO 800
Dni Grunwaldu 2016, III Turniej Bojowy Miecza Jednoręcznego „O Srebrny Pas Grunwaldu”, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/640s, ISO 800
Teleobiektyw nie tylko pozwala mi uchwycić interesujący mnie kadr. Dzięki niemu zachowuję również bezpieczny dystans do walczących. Pomimo tego, że między mną a nimi są solidne drewniane szranki to nie zawsze mogę do nich podejść. Dlaczego? Ponieważ walczący wpadają na nie i walczą podpierając się o nie, a zasięg rażenia ich broni poza szranki (czyli w tej strefie buforowej) szacuję na jakieś 1,5 do 2 metrów! A zdarzają się też sytuacje, gdy rycerze potrafią przelecieć przez te szranki (zarówno dołem jak i górą). Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć czym walczy się w walkach grupowych. Spróbujcie sami ocenić zasięg tej broni.
Dni Grunwaldu 2016, Bojowy Turniej Pięcioosobowych Pocztów Rycerskich, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/4000s, ISO 400
I jeszcze garść innych zdjęć z turniejowych pól.
Dni Grunwaldu 2016, Bojowy Turniej Pięcioosobowych Pocztów Rycerskich, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/200s, ISO 200
Dni Grunwaldu 2016, Bojowy Turniej Pięcioosobowych Pocztów Rycerskich, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/320, ISO 200
Dni Grunwaldu 2016, Bojowy Turniej Pięcioosobowych Pocztów Rycerskich, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/320, ISO 400
Dni Grunwaldu 2016, Bojowy Turniej Pięcioosobowych Pocztów Rycerskich, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/400, ISO 400
Portrety
Drugą częścią moich zbiorów fotograficznych są zdjęcia bliższe moim zainteresowaniom, a niekoniecznie kojarzące się wprost z rycerzami i Grunwaldem, czyli portrety. Bardzo często słyszę pytanie: „Jak Ty robisz takie ładne zdjęcia?”, „Kiedy Ty mi takie zdjęcie robiłeś?” czy „Wow, ale trafiłeś!”. W czym tkwi „tajemnica”? W obserwacji.
Chodzę z aparatem i patrzę – na ludzi, na twarze, na ubrania, na interakcje itp. i albo widzę to coś albo liczę, że to coś się zaraz pojawi i czekam na ten moment. Jak widzę to sprawa jest prosta – aparat do oka i zdjęcie. Prosta, ale i trudna – jak nie trafię to prawdopodobnie straciłem kadr, bo to coś już się nie powtórzy.
Druga sytuacja, czyli kiedy liczę na coś. Ciężko jest to opisać, ale postarajcie sobie wyobrazić taki proces – widzę osobę (lub osoby), która w jakiś sposób mnie zainteresowała, np. twarzą, ubiorem, uśmiechem, ale do pełni brakuje jakiegoś elementu np. odwróconej twarzy w odpowiednią stronę. spojrzenia w danym kierunku, uśmiechu, gestu itp. Wtedy podnoszę aparat, ustawiam kadr i czekam aż ten brakujący element się pojawi. I tu znowu – albo się pojawi i mam zdjęcie, albo się nie pojawi i czekam (lub rezygnuję i idę dalej). Taka trochę zabawa w kotka i myszkę. Czy jak to określili moi znajomi: „O – Mariusz znowu na coś poluje”.
Tutaj chciałbym nadmienić dwie rzeczy. Po pierwsze zaprezentowane zdjęcia w zdecydowanej większości nie są pozowane (za wyjątkiem jednego lub dwóch). Staram się fotografować ludzi w ich jak najbardziej naturalnych pozach i sytuacjach. Stąd też druga uwaga i jednocześnie wyjaśnienie dlaczego korzystam z obiektywu 70-200mm – ponieważ zapewnia mi on coś w rodzaju anonimowości. Dopóki ludzie nie wiedzą, że fotografuję zachowują się naturalnie i tym samym najlepiej wychodzą na zdjęciach. Jak tylko mnie zauważą zawsze się zmieniają – mięśnie stają się sztywniejsze, uśmiech sztuczniejszy, zaczynają pozować, odwracają się od obiektywu itp.
Zacznę od zaprezentowania pierwszego wykonanego zdjęcia w czasie Dni Grunwaldu 2016. Zrobiłem je dokładnie tak jak opisałem powyżej – poczekałem na podniesienie głowy i odwrócenie jej w moim kierunku.
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/2500s, ISO 1250
Nad przebiegiem wszystkich turniejów na placu turniejowym bacznie czuwała Loża Dam. Nie mogłem nie wykorzystać wejścia do ich namiotu. Kwestią czasu było to, aby któraś z Dam przystanęła w nim na chwilę. I tak też się stało.
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/2000, ISO 800
A skoro wspomniałem o Damach z Loży Dam to nie mogłem odmówić sobie sfotografowania ich w przerwie między walkami, tym razem od strony pola turniejowego.
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/160, ISO 3200
Materiał z którego wykonany był namiot Loży Dam pełnił rolę fantastycznego tła, którego żal było nie wykorzystać, do np. takiego zdjęcia.
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/1600, ISO 800
Częstym elementem w tle podczas wyjazdów rekonstrukcyjnych są namioty. Warto próbować „wpisać w nie” fotografowaną osobę.
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/1000, ISO 200
Jak wspomniałem we wstępie – mieszkam w jednym z grunwaldzkich obozów. Podczas jednej z odpraw dowódca postanowił przemawiać z wieży. Wiedząc, że ten fakt się pewnie nie powtórzy musiałem go uwiecznić.
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/500, ISO 1000
Rzadko, bo rzadko, ale zdarza mi się fotografować kogoś kiedy między mną a tą osobą są inne przedmioty. Bokeh jest w takich sytuacjach bardzo pomocny.
Dni Grunwaldu 2014, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/5.6, 1/640, ISO 400
Obóz w lasku ma tę zaletę, że słońce padające przez liście tworzy na zdjęciach to „coś”.
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/800, ISO 1000
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/320, ISO 800
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/4000, ISO 400
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/400, ISO 400
Jeżeli jesteście fanami zdjęć nocnych to światło ognisk i świeczek z latarenek tworzy niesamowity klimat do wykorzystania. Przed obozową ucztą zawitałem m.in. do kuchni, gdzie właśnie były przygotowywane potrawy.
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 50mm f/1.4 USM, f/2.0, 1/60, ISO 10000
A w trakcie samej uczty postanowiłem wyjść na wieżę i zrobić ujęcie z góry.
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 50mm f/1.4 USM, f/2.0, 1/60, ISO 10000
W 2015 roku postanowiłem, że odwiedzę obóz Chorągwi Komturstwa i Miasta Gdańska. Udało mi się otrzymać pozwolenie na wejście z aparatem i przygotować materiał z którego poniżej prezentuję kilka wybranych ujęć.
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/800s, ISO 200
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/500s, ISO 200
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/1000s, ISO 400
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/2000s, ISO 200
Dni Grunwaldu 2015, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/800s, ISO 200
Kolejnym, ważnym z portretowego punktu widzenia, wydarzeniem są Wici, czyli oficjalne rozpoczęcie Dni Grunwaldu podczas których obywa się powitanie widzów, władz, uczestników i rekonstruktorów oraz prezentacja wszystkich chorągwi grunwaldzkich. Lubię wtedy fotografować, ponieważ jedną z zasad Wici jest to, że rekonstruktorzy mają się odpowiednio ubrać. Tym samym w trakcie tej półtoragodzinnej prezentacji mogę sfotografować ludzi w ubraniach, które ubierają tylko na tę okazję. Dodatkowo nikt nie jest nigdzie goniony tzn. po przejściu przez plac i zajęciu swojego miejsca zostaje się tam do końca. Pozwala mi to na spokojne analizowanie sytuacji, wypatrywanie okazji do zrobienia odpowiednich zdjęć, a także (jeżeli zajdzie taka konieczność) ich powtórzenie.
Dni Grunwaldu 2016, Wici, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/4000s, ISO 400
Dni Grunwaldu 2016, Wici, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/640, ISO 400
Dni Grunwaldu 2016, Wici, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/500, ISO 400
Dni Grunwaldu 2015, Wici, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/1000, ISO 200
Dni Grunwaldu 2015, Wici, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/4.0, 1/640, ISO 200
Nie pozostaje nic innego jak razem z królem Jagiełłą zakrzyknąć: „Do boju!” i zacząć pakować sprzęt na kolejne turnieje i bitwy w nadchodzącym sezonie.
Dni Grunwaldu 2014, Wici, Canon 6D, 70-200mm f/4.0L USM, f/5.6, 1/1000s, ISO 200
Dlaczego nie bitwa
Wydawać by się mogło, że głównym punktem wyjazdu fotografa na Grunwald jest bitwa i to tej części powinna być poświęcona największa uwaga. Zaskoczę Was. Odkąd jeżdżę na Grunwald nie zrobiłem podczas bitwy ani jednego zdjęcia. Powód jest prozaiczny – jako aktywny uczestnik Dni Grunwaldu mam wtedy inne obowiązki. Jestem na polu bitwy, ale nie jako fotograf. Aparatu nawet ze sobą nie biorę, ponieważ, po pierwsze, byłoby to złamaniem regulaminu, a po drugie i tak nie miałbym czasu zrobić zdjęć.
A co by było gdybym jednak nie miał innych obowiązków i mógł legalnie wejść na pole z aparatem? Na to pytanie mogę odpowiedzieć jedynie teoretycznie. Prawdopodobnie bym z tej szansy nie skorzystał. Dlaczego? Jak widzicie po zdjęciach jestem portrecistą (nawet jak fotografuję walczących rycerzy), a na polu bitwy nie mogę, żeby mieć lepsze ujęcie, podejść tak blisko jakbym chciał. Nie mogę, ponieważ ciągle się coś dzieje – tu dwie grupy walczą, tam się jedna wycofuje, jeszcze inna właśnie przechodzi, żeby zająć pozycję, a do tego dochodzą jeszcze jeżdżący jeźdźcy konni. Podsumowując – musiałbym mieć z pięć par oczu – jedną do fotografowania, drugą do wypatrywania interesujących obiektów do sfotografowania oraz trzy do patrzenia na boki i do tyłu. Poza tym – czy każdy kto jedzie na Grunwald musi fotografować właśnie bitwę?
Ale, żeby nie było, że nie mam nic a nic związanego z samą bitwą – podczas Dni Grunwaldu w 2016 roku zorganizowano konkurs fotograficzny dla markietanek (to dziewczyny pomagające w trakcie bitwy walczącym) na najlepsze męskie przebranie. Zaraz po bitwie pobiegłem po sprzęt i na prośbę dziewczyn zrobiłem im kilka ujęć. Oto jedno z nich.
Dni Grunwaldu 2016, Canon 6D, Canon EF 24-70mm f/4L IS USM, f/5.6, 1/250, ISO 200
Zakończenie
Na zakończenie artykułu chcę wszystkich jego czytelników serdecznie zaprosić na najbliższe i kolejne Dni Grunwaldu oraz na odbywające się w Polsce liczne wydarzenia rekonstrukcyjne. Mam nadzieję, że tym artykułem udało mi się pokazać ciekawe i nietypowe hobby jakim zajmuje się dość spora grupa ludzi w Polsce i na świecie. Jeżeli zachęciłem Was udania się na taką imprezę – super. Jeżeli dodatkowo zdecydujecie się zabrać ze sobą aparat – jeszcze lepiej.
Na potrzeby artykułu wybrałem kilkanaście zdjęć z moich zbiorów. Jeżeli Wam się one spodobały i chcielibyście zobaczyć więcej – zapraszam na:
- Stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/MariuszKadruje/
- Profil na 500px: https://500px.com/mariuszkadruje
Jeżeli macie jakieś uwagi, komentarze, pytania, sugestie itp. – zapraszam do komentowania artykułu na blogu, na Facebooku FotoBlysk.com i MariuszKadruje lub do skontaktowania się ze mną mailowo: mariuszkadruje@gmail.com
Bardzo dziękujemy Mariuszowi za wyczerpujący i bardzo ciekawy artykuł. Jestem przekonany, że dla wielu osób był on niemałą inspiracją i ciekawą odskocznią od zdjęć, które wykonujemy na codzień.
Pamiętajcie żeby zostawić swoje polubienie i docenić jego pracę. Zachęcam też do komentowania i dzielenia się tekstem z innymi pasjonatami fotografii.